Powołując się na najnowsze badania twierdzą oni, że wirus żyje na papierze co najwyżej kilka godzin - znacznie krócej niż na powierzchniach metalowych czy plastiku.

Choć u ponad tysiąca pracowników amerykańskiej poczty stwierdzono infekcję koronawirusem, cytowani przez Business Insider eksperci twierdzą, że przesyłki pocztowe same w sobie nie stanowią poważnego zagrożenia dla zdrowia publicznego. Wskazują oni na wyniki badań opublikowanych w magazynach "Lancet" i "New England Journal of Medicine", według których na papierze koronawirus jest w stanie przetrwać od trzech godzin do jednej doby. W warunkach transportu poczty czas ten może być jeszcze krótszy.

Powołując się na swoje wcześniejsze badania, profesor mikrobiologii na Uniwersytecie Arizony Charles Gerba szacuje prawdopodobieństwo przeniesienia wirusa z papierowej przesyłki na palce odbiorcy na 1 do 2 procent. W przypadku stali nierdzewnej lub gładkiego plastiku ryzyko to wzrasta do 70 procent. Gerba podkreśla, że papier stanowi niegościnne środowisko dla wirusów.

Specjalista do spraw chorób zakaźnych dr. Bernard Camins powiedział "Business Insider", że ludzie nie powinni obawiać się zarażenia poprzez przesyłki pocztowe.

Zarówno amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób oraz Światowa Organizacja Zdrowia podkreślają, że choć koronawirusem można zarazić się poprzez dotykanie powierzchni to głównym sposobem jego przenoszenia są bliskie kontakty pomiędzy ludźmi. Dlatego obie instytucje apelują o zachowanie dystansu społecznego.