Jak mówił rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych Stanisław Żaryn, był to zorganizowany atak grupy migrantów inspirowanej przez stronę białoruską. Dodał, że funkcjonariusze zostali ugodzeni kamieniami i odnieśli obrażenia różnego rodzaju. Wszyscy ranni otrzymali pomoc medyczną.

Rzecznik powiedział, że sytuacja na granicy jest dynamiczna, ale obecnie na przejściu granicznym w Kuźnicy jest spokojnie, a granica pozostała szczelna. Dodał, że polskim żołnierzom udało się odeprzeć ataki w dwóch miejscach w rejonie przejścia granicznego w Bruzgach, mające na celu sforsowanie granicy. Przekazał, że w obu miejscach polska strona używała armatek wodnych i gazu łzawiącego, dzięki czemu udało się powstrzymać atak i ostudzić emocje.

Od tygodni migranci, głównie z Bliskiego Wschodu, są kierowani przez reżim Aleksandra Łukaszenki na wschodnią granicę Polski i próbują ją forsować. Granicy bronią strażnicy graniczni, policjanci i żołnierze Wojska Polskiego. Od 2 września w pasie przygranicznym z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy, do którego nie mają dostępu dziennikarze relacjonujący wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej.