Mniej więcej miesiąc trwało obliczanie wyników konsultacji w sprawie sankcji, które zwołał węgierski rząd. Niespodzianki nie było. Na prawie półtora miliona Węgrów, którzy odpowiedzieli na kilkanaście pytań formularza- 97 procent wyraziło swój sprzeciw wobec sankcji nakładanych na Rosję, szczególnie tych dotyczących energii.

Od początku wojny na Ukrainie narracja gabinetu Viktora Orbána i mediów mu sprzyjających była taka, że ogromna inflacja w tym kraju spowodowana jest sankcjami nakładanymi przez Brukselę na Rosję.

- Wyniki konsultacji są wytyczną dla aktorów węgierskiej sceny politycznej. My dopilnujemy, aby usłyszano je również w Brukseli - powiedziała Alexandra Szentkirályi, rzecznik węgierskiego rządu.

Dla węgierskiego rządu te niewiążące wyniki konsultacji dadzą argument w rozmowach w sprawie kolejnych pakietów sankcji. Kiedy większość Unii Europejskiej odchodzi od sprowadzania gazu rosyjskiego, Węgry nadal są od niego uzależnione i walczą o wyłączenia z kolejnych pakietów.

Według dziennikarskich wyliczeń tylko w listopadzie Węgry zapłaciły Gazpromowi za gaz ponad 1 miliard 200 milionów euro.