Jak informowała przedwczoraj brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka, ten projekt został w ostatnich kilkunastu dniach znacząco poprawiony i jest korzystniejszy dla polskich rolników, także w porównaniu z obecnie obowiązującą umową. Kilka postulatów ministrów rolnictwa Polski i krajów przyfrontowych oraz komisarza do spraw rolnictwa Janusza Wojciechowskiego zostało uwzględnionych, ale nie wszystkie.

W projekcie umowy, choć początkowo Komisja wykluczała taką możliwość, są ograniczenia w imporcie cukru, jaj i drobiu. Wczoraj jeszcze zmieniony został okres referencyjny, który wykorzystany będzie do ustalenia kontyngentów - to wielkość importu z ostatnich dwóch lat. Taka jest propozycja komisarza do spraw handlu Valdisa Dombrovskisa, natomiast komisarz do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski uważał, że limity powinny być w oparciu o import z ostatnich trzech lat, by ograniczenia w handlu były większe. Tego też oczekiwała Polska.

W projekcie, który dziś przyjmie Komisja, ważne są również klauzule ochronne, które będą pozwalały na wprowadzanie ograniczeń w imporcie pozostałych produktów. Zgodnie z najnowszą propozycją tak zwany hamulec bezpieczeństwa będzie można zaciągać nawet na wniosek jednego kraju, który zgłosi destabilizację na swoim rynku. Obecnie trzeba udowodnić, że problem dotyczy całej Unii. Poza tym ograniczenia w imporcie mają zapadać szybciej, bo decyzję będzie podejmować Komisja Europejska, a nie unijne kraje.

Projekt przepisów przedłużający umowę o bezcłowym handlu z Ukrainą do czerwca przyszłego roku musi być jeszcze przyjęty przez unijne kraje i Parlament Europejski.