Wciąż nie wiadomo, czy Węgry zrezygnują z weta i zgodzą się na pakiet finansowy w wysokości 50 miliardów euro do 2027 roku.

Idealny scenariusz to zgoda wszystkich 27 krajów i wypłata pieniędzy Ukrainie z unijnego budżetu. Jednak, jeśli to się nie uda, wtedy "26-ka" w ramach umowy międzyrządowej będzie gwarantować pożyczki na rynkach finansowych. Ten scenariusz awaryjny ma jednak słabe strony - jest bardzo skomplikowany prawnie i jego realizacja może zająć dużo czasu, a Ukraina, by nie zbankrutować, potrzebuje zastrzyku finansowego już w marcu.

Nie ma sprecyzowanych tematów do dyskusji w gronie przywódców, nie wiadomo też czy wszyscy pojawią się na kolacji. Są informacje, że może nie być na przykład prezydenta Francji. Jeśli doleci premier Viktor Orban, to już dziś może się spodziewać bezpośredniej presji pozostały przywódców.

"Viktor Orban pozostał sam na placu boju, jest jedynym tak jawnie antyukraińskim politykiem" - komentował wczoraj premier Donald Tusk.

Szef rządu mówił, że każdy kraj ma prawo analizować, co mu się opłaca we współpracy gospodarczej z Ukrainą, "ale jeśli chodzi o wsparcie w tym wysiłku wojennym dla Ukrainy przeciwko Rosji, która ją napadła i która stanowi zagrożenie dla całej Europy, to wszyscy musimy być po jednej stronie".

Podczas kolacji przywódcy niektórych krajów będą chcieli poruszyć temat protestów rolników rozlewających się po całej Europie. A Komisja, pod wpływem presji, już dziś w południe zezwoli unijnym rolnikom na odstępstwa w przepisach dotyczących uprawy ziemi. I nie będą oni musieli obowiązkowo ugorować 4 procent gruntów rolnych, czyli wyłączać ziemi z upraw.