Przez osiem dni śledczy nie chcieli wydać ciała rodzinie. Jak ujawniła matka opozycjonisty - Ludmiła Nawalny, próbowano ją szantażem nakłonić ją do wyrażenia zgody na utajnienie pochówku.

Ze słów Ludmiły Nawalny wynika, że funkcjonariusze komitetu śledczego grozili pochowaniem lidera opozycji na terenie kolonii karnej, jeśli nie zgodzi się na utajnienie pogrzebu. Kobieta nie zgodziła się. Wsparło ją kilkudziesięciu rosyjskich aktorów, intelektualistów, opozycyjnych polityków, którzy opublikowali w internecie wezwanie do wydania ciała Aleksieja Nawalnego rodzinie.

"Ciało Aleksieja oddali matce" - poinformowała na platformie X współpracowniczka polityka Kira Jarmysz.

"Na razie Ludmiła Nawalny jest w Salechardzie. Pogrzeb jeszcze przed nami" - dodała.

Dalej stwierdziła, że "nie wiemy, czy władze będą utrudniały przeprowadzenie ceremonii tak, jak tego chce rodzina i jak na to zasłużył Aleksiej”.

Kilka godzin wcześniej żona opozycjonisty Julia Nawalny opublikowała film wideo, w którym skrytykowała Władimira Putina i oskarżyła go o bezpośrednią odpowiedzialność za śmierć Aleksieja Nawalnego oraz utrudnianie wydania ciała rodzinie.