Harris musi być za 3 tygodnie nominowana oficjalnie podczas konwencji demokratów, ale to tylko formalność.

Większość darowizn - 66 procent - pochodzi od osób, które przekazały datki po raz pierwszy w cyklu wyborczym w 2024 roku i zostały przelane po tym, jak prezydent Joe Biden ogłosił wycofanie się z wyścigu i udzielił swojego poparcia Kamali Harris.

Ponadto ponad 170 tysięcy wolontariuszy zarejestrowało się również, aby pomóc w kampanii obecnej wiceprezydent w zakresie bankowości telefonicznej, akwizycji i innych działań mających na celu szukania dodatkowych głosów.

- Te wybory będą bardzo bliskie i zadecyduje o nich niewielka liczba wyborców w zaledwie kilku stanach - napisał w komunikacie Michael Tyler, dyrektor do spraw komunikacji kampanii Kamali Harris.

Każda droga Demokratów do zwycięstwa prawie na pewno wiedzie przez stany Michigan, Wisconsin i Pensylwania, zwane "błękitną ścianą", gdzie sondaże od miesięcy wskazują na remis pomiędzy byłym prezydentem Donaldem Trumpem a jego ówczesnym demokratycznym przeciwnikiem - Joe Bidenem.