Biały Dom nie miał wcześniej wiedzy na temat ukraińskich planów bezpośredniego ataku w głębi Rosji.

O skomentowanie ostatnich wydarzeń na froncie prezydent Joe Biden został poproszony na płycie lotniska, gdy składał wizytę w Nowym Orleanie. – Podejmuje ten temat wraz z moimi współpracownikami, co kilka godzin od samego początku tych wydarzeń. To stwarza prawdziwy dylemat dla Władimira Putina, a my jesteśmy w bezpośrednim i stałym kontakcie z Ukraińcami. To wszystko, co mogę w tej sprawie powiedzieć – pierwszy raz oficjalnie skomentował wydarzenia Joe Biden.

Kontrinwazja Ukrainy na Rosję następuje w momencie, gdy wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych 5 listopada, mogą zmienić amerykańską politykę w konflikcie. Były prezydent Donald Trump obiecał wynegocjować zakończenie wojny przed ewentualnym objęciem urzędu 20 stycznia, co, jak powiedział Wołodmir Zełenski, obawia się, oznaczałoby surowe ustępstwa terytorialne ze strony Ukrainy.

Ukraińscy wojskowi zajęli ponad 70 miejscowości w rosyjskim obwodzie kurskim i przesuwają się w głąb Rosji. Kijów ma nadzieję, że ofensywa na terytorium wroga poprawi sytuację w Donbasie, gdzie Rosjanie aktywnie atakują i powoli zajmują kolejne terytoria.

Chcą zdobyć Pokrowsk oraz Toreck. Wciąż nie wiadomo, czy Kreml zabierze wojska ze
wschodu Ukrainy, aby obronić własne terytorium. Zdaniem emerytowanego generała ukraińskiej armii Serhija Krywonosa, Putin może się na to nie zdecydować. W jego ocenie jednoczesna utrata części kurskiego obwodu i zrezygnowanie ze zdobycia Donbasu byłyby dla Putina sporym problemem, dlatego może się skłaniać do "złożenia w ofierze" części własnego terytorium.

Zdaniem ukraińskich komentatorów Rosjanie w obwodzie kurskim mogą przygotowywać prowokacje wymierzone w cywilów. Ukraińskie władze oświadczyły, że ich armia przestrzega wszelkich konwencji, jeśli chodzi o traktowanie cywilów na terenie Rosyjskiej Federacji.