- Szef tej organizacji musi móc rozmawiać z każdym - zaznaczył Ireneusz Raś. - Pan prezes Piesiewicz ma tą łatkę polityki poprzedników i to widać. Ja to mówiłem przed jego wyborem, że będzie to oddziaływać na sport, że prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego musi być osobą, która dyplomatycznie może rozmawiać z każdym, ale też reprezentuje nas na forach międzynarodowych w MKOl-u i ma wielkie oddziaływanie dyplomatyczne również, bo sport stał się dyplomacją.

List otwarty do prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosława Piesiewicza skierował minister sportu Sławomir Nitras. Polityk pytał działacza sportowego o skład delegacji na igrzyska w Paryżu. Szef resortu sportu chciał poznać imienną listę wszystkich osób współpracujących, akredytowanych w trakcie zawodów z podziałem na kategorie przyznanych akredytacji, a także otrzymać listę prezesów związków sportowych, którzy pojechali do Paryża, wraz z adnotacją, kogo zaprosił tam PKOl, kogo MKOl, a kogo - międzynarodowa federacja danego sportu.