Budowa elektrowni atomowej w Polsce znacznie się opóźni - pisze “Rzeczpospolita”. Wszystko przez to, że PGE EJ1 - spółka odpowiedzialna za tę inwestycję - zerwała kontrakt z australijską firmą WorleyParsons, która prowadziła badania środowiskowe i lokalizacyjne dla elektrowni.
Polska firma straciła już kilkadziesiąt milionów złotych. Według PGE EJ1 Australijczycy nie dotrzymali zobowiązań zapisanych w umowie.
Spółka prowadziła badania środowiskowe i lokalizacyjne dla elektrowni jądrowej na terenie gmin Choczewo, Krokowa i Gniewino. Dokończeniem badań ma teraz pokierować sama grupa PGE.
Pierwotnie pierwszy blok polskiej elektrowni atomowej miał być gotowy w latach 2022 - 2023, a potem po roku 2024. Obecny prezes PGE EJ1, Jacek Cichosz twierdzi, że zerwanie kontraktu opóźni inwestycję tylko o kilka miesięcy. Zdaniem ekspertów jednak poślizg będzie znacznie większy i budowa zaliczy kolejne, przynajmniej kilkuletnie opóźnienie.
Spółka prowadziła badania środowiskowe i lokalizacyjne dla elektrowni jądrowej na terenie gmin Choczewo, Krokowa i Gniewino. Dokończeniem badań ma teraz pokierować sama grupa PGE.
Pierwotnie pierwszy blok polskiej elektrowni atomowej miał być gotowy w latach 2022 - 2023, a potem po roku 2024. Obecny prezes PGE EJ1, Jacek Cichosz twierdzi, że zerwanie kontraktu opóźni inwestycję tylko o kilka miesięcy. Zdaniem ekspertów jednak poślizg będzie znacznie większy i budowa zaliczy kolejne, przynajmniej kilkuletnie opóźnienie.


Radio Szczecin