Poseł Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka w "Rozmowach pod krawatem" Radia Szczecin nazwał to "niezłą szopką". Jak twierdzi, pieniądze na inwestycję zagwarantował poprzedni rząd. Według posła Prawa i Sprawiedliwości Leszka Dobrzyńskiego, było to obiecywanie "gruszek na wierzbie".

- Wszystkie inwestycje drogowe, wszystkie budowy, które Platforma obiecała przed wyborami, to mniej więcej koszt 207 miliardów złotych. W budżecie zagwarantowane na to mniej więcej 100 miliardów. Tak więc tak wygląda to zagwarantowanie pieniędzy - komentuje Dobrzyński.

Co innego mówi szczeciński radny PO Wojciech Dorżynkiewicz. - Jeżeli nie byłoby pieniędzy na drogę S3, to nie można byłoby zrobić przetargu. Ten przetarg został ogłoszony rok temu. Mamy roczne opóźnienie. Do dziś ten przetarg nie został przez rząd pani premier Beaty Szydło rozstrzygnięty - twierdzi Dorżynkiewicz.

Poseł .Nowoczesnej Piotr Misiło uważa, że nie kwestia tego kto, kiedy i ile zagwarantował na budowę drogi S3 jest najważniejsza. - Faktycznie jest tak, że S3 jest czymś fundamentalnym dla naszego województwa. Natomiast jeśli ta droga nie będzie powstawać, to wtedy będzie problem i wtedy będziemy rozliczać Prawo i Sprawiedliwość - mówił Misiło.

Zdaniem Ryszarda Mićki z Polskiego Stronnictwa Ludowego, każda inwestycja drogowa jest niezmiernie ważna. - Drogi powinny być naszym priorytetem. Tak jak było w tamtym rządzie, tak również w obecnym rządzie powinny być one priorytetem. Ponieważ to jest determinanta naszego rozwoju - oceniał Mićko.

Zgodnie z zapowiedzią, droga S3 w kierunku nadmorskim ma być poszerzona na odcinku Miękowo-Brzozowo. Przebudowany ma zostać też fragment od Miękowa do Rzęśnicy, czyli do skrzyżowania z tzw. "chociwelką". Na przebudowę czekają też dwa węzły: w Kijewie oraz rozjazd na "chociwelkę". Zakończenie inwestycji jest zaplanowane na kwiecień 2021 roku.

Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".