Tymczasem LOT zamówił już cztery najnowsze wersje Dreamlinera. Jak mówi prezes spółki Rafał Milczarski, będą one spalać mniej paliwa od samolotów starszego typu. Będą mogły też zabrać na pokład większą liczbę pasażerów.

- To są samoloty większe, aż 294 miejsca, a nie 252, 24 fotele business class, a obecnie jest 18 foteli. Bardzo będę o naszych klientów zabiegał i dbał o to, by na naszych pokładach mieli jak najlepiej, bo od nich zależy nasze życie i przeżycie - deklaruje prezes Milczarski.

Pierwszy Dreamliner nowej wersji zostanie odebrany w marcu przyszłego roku. Polskie Linie Lotnicze LOT rozbudowują także swoją siatkę połączeń. W tym roku uruchomiono regularne rejsy m.in. do Los Angeles czy na lotnisko w Newark koło Nowego Jorku. Rafał Milczarski zapowiada, że nowe kierunki będą się systematycznie pojawiać w ofercie przewoźnika.

- Połączeń będzie dużo, będziemy je otwierać stale, trzeba się do tego przyzwyczaić, to normalna strategia przewoźnika lotniczego, który chce się rozwijać. A my mamy plan rozwoju ponad trzykrotny do momentu, kiedy zostanie w Polsce wybudowane nowe lotnisko przesiadkowe czyli Centralny Port Komunikacyjny - zapowiada prezes spółki.

Boeing 787 Dreamliner, którego w piątek odbierze LOT, przyleci do Warszawy w sobotę przed południem.