Elżbieta Rafalska przypomniała w radiowej "Jedynce", że wnioski można było składać od pierwszego września. Jak mówiła, najwięcej ich wpływało na początku miesiąca. - W pierwszych dniach wpływało nawet po ponad 20 tysięcy wniosków dziennie. Teraz to tempo spadło i wynosi około 6-8 tysięcy dziennie - mówiła szefowa resortu.

Rafalska podkreśliła, że nie ma przymusu przejścia na emeryturę po osiągnięciu wieku emerytalnego. Jak dodała, pozostanie na rynku pracy może się opłacać, bo każdy kolejny rok pracy to wzrost wysokości emerytury o osiem procent. - W żadnym innym kraju nie ma tak wysokiej zachęty do dalszego zatrudnienia, ale rozumiem też, że są osoby, którym stan zdrowia czy sytuacja osobista nie pozwalają na pozostanie na zatrudnieniu, i te osoby przejdą na emeryturę - dodała.

Przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego było jedną z głównych obietnic Prawa i Sprawiedliwości. Ustawa w tej sprawie weszła w życie w grudniu ubiegłego roku.