Nie udały się próby Polaków w sprawie odłożenia głosowania. W środę większość deputowanych nie zgodziła się, by wykreślić ten punkt z programu sesji plenarnej. Polacy, którzy zgłosili większość z ponad tysiąca poprawek do przepisów, w czwartek podejmą jeszcze jedną próbę opóźnienia prac nad pakietem.

Podkreślają, że przepisy są szkodliwe, bo podwyższą koszty firm przewozowych i zwiększą biurokratyczne wymogi. Argumentują też, że przepisy są źle przygotowane.

Polacy wykorzystali wszelkie możliwe sposoby, ale czy wyjdą z tej batalii zwycięsko zależy od tego, która grupa się bardziej zmobilizuje i zdobędzie większe poparcie - czy Polska i kraje naszego regionu, czy też Europa Zachodnia na czele z Francją, która chce jak najszybszego przyjęcia przepisów. Paryż mówi o wojnie z dumpingiem socjalnym, Europa Środkowo-Wschodnia krytykuje przepisy za protekcjonizm gospodarczy i próbę wyparcia z unijnego rynku tańszej konkurencji. Proponowane rozwiązania są szkodliwe dla całego naszego regionu, ale najwięcej straci Polska, która ma największą flotę transportową z całej Unii.