Nikt tego nie robi. To zjawisko nie istnieje, choć jest nazwane, zdefiniowane, opisywane, krytykowane, ale - podobno - nie praktykowane. Przez nikogo. Nigdy.
Kapitan Gowin - Nie wstydzę się bać, ale boję się (czasami)
Boję się, denerwuję, gdybym miał w głowie jakieś awaryjne lampki część zaczęłaby świecić. Może nie na czerwono, ale w jakiejś barwie pomarańczy - to już na pewno. Nie jestem w tym sam. Ale to średnie pocieszenie - dla mnie i dla innych.
Kapitan Gowin - Gdzie szukać straconego czasu i czemu nie ma to sensu
Wiem, gdzie jest ten cały czas. Nie znaczy to, że go mam. Wręcz przeciwnie - dostałem jedynie poczucie jeszcze większej straty, bo wiem, a odzyskać nie mogę.
Kapitan Gowin - Piękna i niski. I brzydki. I odwrotnie
Tak przejawia się właśnie nasza (no, może nie wszystkich) otwartość i szczerość. W ocenianiu i wartościowaniu. Coś jeszcze? A! Tak, jest jeszcze wyśmiewanie. I porównywanie.
Telefon bez aparatu? Bez internetu? Bez latarki? To jakiś absurd. Po co komu taki telefon? Niektórym trudno w to uwierzyć, ale telefonu kiedyś nie można było ze sobą wszędzie zabrać. I jakoś się udawało.
Po kąpieli... Rączki? Git. Nóżki? Spoko. Buźka? Aż lśni. No to z głowy? Nie. Niestety. Jeszcze te ząbki. Ale - pierwszy raz chyba - mam dla Was całkowicie poważną radę pedagogiczną. Wymyłem bez płaczu zęby małemu dziecku.
Słyszałem pogłoski, że są ludzie, którym udaje się wyspać. Zazdroszczę. Może kiedyś osiągnę ten stan (choć nie chcę zgadywać kiedy). Na razie zostają marzenia. I Śpiąca Królewna.
Kapitan Gowin - Jajka gotują się za długo, czyli pośpiech
Nie ma czasu na nic. Dla nikogo. Bieg, sprint, gaz do dechy, byle szybciej. Kotły bębnią, bat smaga galerników, bo wciąż wszystko jest za wolno. I szybciej jedz ten obiad.
Nieogolony, niewyspany, niewesoły, za to cyniczny, sfochowany, sfrustrowany, zdziwiony i wiecznie niezadowolony. Powinien się uśmiechać, ale jeśli to robi, to przez łzy. Kocha swoją rodzinę i jest miłośnikiem zwierząt, a także aktywności ruchowej, przede wszystkim boksu. Ale narzeka mówiąc nawet o tym, co lubi. Do tego wytyka absurdy i piętnuje głupotę - przede wszystkim swoją. Próbuje przy tym zachować dystans do siebie i przekonuje do tego też innych każdego ranka o 7.40. Mówią o nim, że pisze felietony, choć on nie znosi tego określenia, pełne satyry, cynizmu i złego humoru na dobry dzień w Radiu Szczecin.