Pełnomocnik Rządu RP Leonard Borkowicz pisał do swoich pracodawców: „Daleki jestem od panikarstwa, robotę robimy, ale bez Waszej pomocy nie może być mowy o wykonaniu zadań na Pomorzu Zachodnim”. Donosił, że w Szczecinie „wytworzyła się ogromnie trudna sytuacja” - stacjonujący w mieście żołnierze radzieccy plądrują miasto oraz gwałcą kobiety.
Napady, grabieże, pożary, kłopoty z żywnością - to były stałe elementy codzienności szczecinian pierwszych powojennych lat. Według propagandy za powojenne niszczenie miasta miała być odpowiedzialna niemiecka partyzantka czyli oddziały Werwolfu (z niem. "wilkołak").