Działacze PiS powołują się na nową strategię Polskiej Grupy Energetycznej, w której nie ma zapisów o modernizacji podgryfińskiego zakładu.

Politycy opozycji twierdzą, że decyzje w sprawie nowych bloków energetycznych w Dolnej Odrze powinny zapaść jeszcze w tym roku.

- Nowa strategia PGE zakłada tylko bieżące utrzymanie elektrowni. Brakuje programów inwestycyjnych - mówi Marek Gróbarczyk, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na europosła. - Dlatego mamy prośbę do Donalda Tuska, aby nie likwidował Dolnej Odry.

Jak tłumaczą działacze PiS, wygaszenie elektrowni będzie oznaczać ogromne straty dla regionu. - Chodzi o 2,5 mln ton węgla, 1400 pracowników i lokalny podatek w wysokości 25 mln - wymienił Gróbarczyk.

Po wyborach do europarlamentu radni zachodniopomorskiego sejmiku z Prawa i Sprawiedliwości będą chcieli przyjąć stanowisko w sprawie przyszłości Dolnej Odry.

Tymczasem Donald Tusk, który w czwartek odwiedził Szczecin powiedział, że elektrownia będzie funkcjonować co najmniej 21 lat. - Dolna Odra jest bezpieczna do 2035 roku.

Elektrownia pod Gryfinem jest jednym z największych pracodawców na Pomorzu Zachodnim.