Zorganizowało je stowarzyszenie Pro Futuris. Protestujący domagają się przewalutowania na złotówki kredytów zaciągniętych we frankach.

- Brałem kredyt gdy frank kosztował 2,20 zł, a teraz muszę spłacać go po cenie 4,40. Skandal. - To jest niesprawiedliwe. Ambitnym ludziom takiego kopa zasadzić. - Nie wiem za co płacę, za powietrze, za politykę? - Nie każdemu mieszkanie z nieba spada. Nie każdy dziedziczy. I jeszcze tym ludziom taki nóż w plecy, to jest smutne. - Sytuacja jest dramatyczna, nie można spać po nocach - komentują protestujący.

Protest odbył się nielegalnie, bo manifestujący nie złożyli do magistratu wniosku o pozwolenie na jego organizację. Na miejscu była policja, która wylegitymowała protestujących.

Zadłużeni we frankach wyszli na ulicę również w Krakowie, Łodzi i Wrocławiu.

Cena szwajcarskiej waluty poszła w górę w ubiegłym tygodniu, kiedy Narodowy Bank Szwajcarii zdecydował o uwolnieniu jej kursu. Teraz za franka trzeba zapłacić około 4,30 zł. Kredyt w tej walucie ma kilkaset tysięcy Polaków.