Według przewodniczącego klubu PiS w szczecińskiej radzie miasta Marka Duklanowskiego, wszelkie złośliwości na temat rządu - jeśli się pojawiają - płyną od osób, które jeszcze przed rokiem groziły wyprowadzką z Polski.

- To są osoby, które dzisiaj uważają, że demokratycznie wybrana władza nie jest tą demokratyczną, bo demokratyczna byłaby tylko wtedy, gdyby rządzili oni. I z tej strony rzeczywiście sypią się tego typu złośliwości. Natomiast odbieram to bardziej jako efekt jakiejś bezsilności i braku własnego pomysłu - mówił Duklanowski.

Sekretarz Zarządu Regionu zachodniopomorskiego Polska Razem Zjednoczona Prawica Józef Kusiak jest zadowolony z dotychczasowych zmian, a szczególnie ze zmiany stosunku rządu do państwa.

- Dla mnie jest istotne to, że dzisiaj rząd oraz prezydent inaczej myślą o państwie. O państwie jako wartości podmiotowej. Widać to wyraźnie m.in. na arenie zagranicznej - oceniał Kusiak.

Wiceprzewodniczący Zarządu Regionu .Nowoczesnej Zbigniew Paszkowski nie podziela tego entuzjazmu. - Chodzi o to, żeby można było wygenerować nowe miejsca pracy oraz nowe sposoby dochodzenia do dobrobytu, do pracy nie tylko poprzez pracę, ale poprzez przedsiębiorczość czy innowację. Jeżeli takich programów nie będziemy wdrażać, to nie pomoże nam ani "500+", ani mieszkanie, którego później nie będziemy w stanie utrzymać - uważa Paszkowski.

W środę Sejm przyjął prezydencki projekt ustawy w sprawie obniżenia wieku emerytalnego. Zakłada on, że kobiety będą mogły zakończyć pracę w wieku 60 lat, a mężczyźni 65. Ustawa odwraca reformę PO-PSL, zgodnie z którą wiek emerytalny jest stopniowo podnoszony i ostatecznie miał wynieść 67 lat, niezależnie od płci. Teraz prezydencki projekt trafi do Senatu, a potem do podpisu Andrzeja Dudy. Zmiany wejdą w życie 1 października 2017 roku.