Związek właśnie rozpoczyna zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy. Zakłada możliwość przejścia na emeryturę po 40 latach pracy, dla mężczyzn - i po 35 latach dla kobiet.

- Na stanowiskach, które wymagają pierwszej kategorii zdrowia, na przykład maszynista kolejowy, lotnik. Wiemy, że człowiek się starzeje, a więc te zmysły typu wzrok, słuch słabną. Później daje się ich do tzw. prac zastępczych, ale na określony czas. Po tym czasie, ci ludzie nie mają oferty pracy. Wówczas, co? Po 40 czy 35 mają iść pod most? - pytał Jurek.

Szef zachodniopomorskiej Solidarności podkreślał, że emerytury stażowe były elementem umowy związkowców z prezydentem Andrzejem Dudą. Wyraził rozczarowanie, że wciąż nie ruszyły prace w Sejmie - ale oceniał także, że tylko za rządów PiS można rozmawiać o tym świadczeniu, bo PO czy PSL już "nie odzyskają ludzkiej twarzy".