Jak mówi starszy kapitan Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy zachodniopomorskiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie, od dawna strażacy nie mieli aż tak wielu wyjazdów.

- Od początku wichur mamy odnotowane ok. 4 tysięcy zdarzeń związanych z warunkami atmosferycznymi; głównie są to połamane drzewa, zerwane linie energetyczne, leżące na nich drzewa, a także na budynkach mieszkalnych i użytkowych - wymienia starszy kapitan Kubiak.

Wciąż występują problemy z wodą i prądem w niektórych częściach naszego województwa m.in. w powiecie goleniowskim czy części Nowogardu.

- Za dwa dni jest ponad 3300 interwencji. Charakterystycznym miejscem jest Drawsko Pomorskie, gdzie ponad 200 strażaków pracowało przy usuwaniu zniszczeń. W użyciu były agregaty prądotwórcze, które zasilały szpital i pompownię wody. Zadysponowano tam 35 kadetów ze Szkoły Aspirantów PSP z Poznania, więc jest to miejsce najbardziej dotknięte - zaznaczył Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej.

Wiatr w naszym kraju przekraczał prędkość 120 km/h - mówi Damian Duda, rzecznik RCB. Wichura uszkodziła także wiele budynków

W poniedziałek o godzinie 6 rano bez prądu pozostawało w Polsce prawie 120 tysięcy odbiorców. W wichurach, które przeszły nad Polską zginęła jedna osoba, a kilkanaście zostało rannych - informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.

W poniedziałek pogoda w Polsce powinna się poprawić. Trwa usuwanie szkód.