270 - Św. Walenty, biskup miasta Terni we Włoszech, został skazany za wiarę i stracony, a za datę jego śmierci przyjmuje się 14 lutego 270 r. Z jego postacią związane są legendy, mające potwierdzać jego patronat nad zakochanymi. Jedna z nich mówi, że dawał on wbrew zakazom Claudiusza II tajemne śluby (cesarz uważał, że żonaci młodzi ludzie mniej chętnie przyłączali się do jego armii). Inna, że uwięziony przywrócił wzrok córce swego strażnika, by ta mogła wyjść za mąż, lub też, że przekazał jej kartkę z napisem: „Od twojego Walentego”. Jego święto, przypadające 14 lutego, jest dniem, w którym przez wysłanie kartki lub ofiarowanie drobnego upominku okazuje się miłość bliskiej sercu osobie. Źródeł tego zwyczaju możemy doszukiwać się już w Cesarstwie Rzymskim, w którym data 14 lutego była wigilią Lupercaliów, święta płodności poświęconego Faunowi. Jednym z rytuałów było pisanie przez kobiety swoich imion na kartkach, które zostawiały w urnie. Kawalerowie natomiast losowali je i odszukiwali kobiety, które je napisały. W średniowiecznej Francji zaś uważano, że ptaki zaczynają zalecać się do siebie właśnie 14 lutego.
1929 - Odkrycie penicyliny przez A. Fleminga. Był on młodym bakteriologiem, gdy przypadkowe odkrycie doprowadziło do jednego z największych wydarzeń w nowoczesnej medycynie. Pozostawiwszy nie przykryty talerz z kulturą bakterii zauważył, że pleśń, która pokryła bakterie, zabiła je. Wyodrębnił tę substancję jako penicylinę, a 14 lutego 1929 r. oficjalnie zaprezentował ją jako środek farmakologiczny przydatny do zwalczania infekcji bakteryjnych. Jednak terapeutyczne zastosowanie penicyliny jako antybiotyku wykazano dopiero w kilkanaście lat później, a wielka kariera tego środka nastąpiła w szpitalach polowych czasu II wojny światowej. W 1945 roku uczony ten został laureatem Nagrody Nobla.
1989 - Irański ajatollah Ruhollah Homeini skazał na karę śmierci brytyjskiego pisarza Salmana Rushdiego (ur. 1947) za obrazę islamu w książce „Szatańskie wersety”.
Podróże fascynują - uczą nowych smaków i zapachów, rozwijają wyobraźnię i wrażliwość, ułatwiają otwarcie na inne kultury, inne obyczaje. Pozwalają też oderwać się od naszej (nie zawsze kolorowej) codzienności. Kłopot w tym, że o ile przestrzeń można pokonywać w tę i z powrotem, o tyle w czasie przemieszczamy się tylko w jednym kierunku - ku przyszłości.
Radiowa "Machina czasu" pozwala na wędrówki także do przeszłości. Wspólnie penetrujemy czwarty wymiar w poszukiwaniu ciekawych wydarzeń i ludzi.
Warto znaleźć czas na "Machinę czasu" Agaty Rokickiej.