Z powodu kolejnej fali silnych opadów deszczu niemal w całym województwie rolnicy nie są w stanie zebrać zbóż. Mają problem nie tylko ze zbiorem, ale nawet z koszeniem. Są miejsca, gdzie nie są w stanie wjechać na pola z powodu podtopień. Maszyny rolnicze grzęzną w błocie. To najgorsza sytuacja od 20 lat. Zboże dosłownie gnije na polach, nie można go zebrać, bo ciągle pada. Straty będą ogromne mówią rolnicy. Przez warunki pogodowe opóźniły się już ubiegłoroczne zasiewy, później część zbóż wymarzła, z kolei w maju i czerwcu było sucho. Teraz wciąż leje. Pogoda jakby sprzysięgła się przeciw rolnikom. Gospodarze czekają na poprawę pogody i liczą straty, a Zachodniopomorska Izba Rolnicza wysłała już listy do ministra rolnictwa i wojewody, w których informuje o ogromnej skali problemu i apeluje o wsparcie. Według szacunków, na polach zostało jeszcze 70 procent zbóż, a to, co udało się zebrać - jest kiepskiej jakości. Rolnicy wysłali petycje z prośbą o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. Wojewoda zachodniopomorski powołał już ponad 80 komisji klęskowych, które szacują straty na podtopionych czy wręcz zalanych polach. Już obecnie ocenia się je na 40-50 mln zł.
Goście:
- Marek Subocz - wicewojewoda zachodniopomorski
- dr. Andrzej Karbowy - dyr. Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej
- Edward Kosmala - NSZZ RI Solidarność
- Marek Gardygajło - wiceprzewodniczący komisji ds. szacowania szkód w rolnictwie w Zachodniopomorskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach
- Paweł Janoch - rolnik i hodowca bydła