Jesienią 1940 roku dał się zatrzymać w łapance na warszawskim Żoliborzu, by trafić do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Miał zweryfikować informacje, docierające zza drutów o panujących tam nieludzkich warunkach. Zebrał te wiadomości w tzw. „Raporcie Pileckiego”, utworzył tez w obozie komórki ruchu oporu. Po trzech latach wraz z dwoma innymi więźniami uciekł. 13 maja minęła 117 rocznica urodzin rotmistrza Witolda Pileckiego, oficera Wojska Polskiego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, żołnierza Armii Krajowej, świadka Holokaustu w obozie Auschwitz-Birkenau. Po wojnie oskarżony przez komunistyczne władze między innymi o szpiegostwo i skazany na karę śmierci, którą wykonano w więzieniu mokotowskim. Wyrok unieważniono dopiero w 1990 roku.
W niedzielę w wielu miastach Polski przypomniano osobę rotmistrza Pileckiego i jego bohaterską postawę, postać, którą władze PRL niemal całkowicie wymazały z pamięci i historii naszego kraju. Imię rotmistrza Pileckiego, jednego z największych bohaterów II wojny światowej noszą dziś ulice i place, a także szkoły, wśród nich szkoła podstawowa w Będargowie koło Kołbaskowa.
W niedzielę w wielu miastach Polski przypomniano osobę rotmistrza Pileckiego i jego bohaterską postawę, postać, którą władze PRL niemal całkowicie wymazały z pamięci i historii naszego kraju. Imię rotmistrza Pileckiego, jednego z największych bohaterów II wojny światowej noszą dziś ulice i place, a także szkoły, wśród nich szkoła podstawowa w Będargowie koło Kołbaskowa.