Piesi i kierowcy to na ulicy ogień i woda. Jedni oskarżają drugich o powodowanie zagrożeń w ruchu drogowym. Kierowcy opowiadają o przechodniach, wbiegających nagle na jezdnię, a piesi narzekają na kierujących, że przed pasami nawet nie zwalniają. Dodatkowy zamęt czynią przepisy prawa, wykluczające się nawzajem. Jedne stanowią, że pierwszeństwo ma pieszy na przejściu, inne – że pieszy, wkraczający na to przejście.
Z tego właśnie powodu egzaminu na prawo jazdy rok temu nie zdała kursantka, która grzecznie zatrzymała się przed przejściem dla pieszych i przepuściła czekających przechodniów. Odwołała się do sądu, a ten przyznał, że rzeczywiście dopuściła się wykroczenia, ale nie naraziła niczyjego życia.
W tym roku w naszym regionie już doszło do 54 wypadków na przejściach dla pieszych, w których zginęło 5 osób, a 52 zostały ranne. W całym ubiegłym roku na pasach w 73 wypadkach zginęło 8 osób, rannych zostało 68. To oznacza, że ten rok może być nieporównanie gorszy niż ubiegły.