Parlament Europejski przyjął w ubiegłym tygodniu tzw. pakiet mobilności. Przepisy podwyższają koszty i zwiększają biurokratyczne wymogi. Najwięcej traci Polska, z powodu największej floty transportowej w całej UE. Przewoźnicy drogowi zostaną objęci przepisami o delegowaniu pracowników, co zwiększa koszty działania firm. Polscy przewoźnicy będą musieli płacić pracownikom stawki takie, jakie obowiązują w krajach, w których będzie wykonywana usługa. W przypadku – np. transportu towarów do Hiszpanii, polski pracodawca będzie musiał uwzględnić przepisy polskie, niemieckie, francuskie i hiszpańskie. Do tego dochodzą przepisy o kabotażu oraz konieczność powrotu kierowcy do kraju po 4 tygodniach pracy poza Polską.
Ogólnopolski Związek Pracodawców Transportu Drogowego podaje, że zmiany mogą doprowadzić do upadku 25 procent firm transportowych świadczących przewozy na terenie Unii Europejskiej.
Prawo i Sprawiedliwość zapowiada, że zaskarży do unijnego Trybunału Sprawiedliwości głosowanie w Parlamencie Europejskim nad pakietem mobilności. Według polityków PiS, naruszono regulamin parlamentarny.