Prezydent Andrzej Duda powołał w poniedziałek Małgorzatę Manowską do kierowania Sądem Najwyższym. Jej konkurent, profesor Włodzimierz Wróbel - który uzyskał dwa razy większe poparcie zgromadzenia sędziów - oraz część środowiska prawniczego i politycy opozycji, kontestują tę decyzję. Zdaniem posła Rzymkowskiego, to zaprzeczanie rzeczywistości.

- Ta wypowiedź, jest po części mocno kompromitująca dla pana profesora. Pokazuje, że również złapał bakcyla politycznego. Zdjął togę sędziowską i wszedł w rolę polityka. Część polityków Platformy Obywatelskiej czy Lewicy już go wprost nazywa posłem Wróblem. Prześledziłem niektóre wpisy w mediach społecznościowych niektórych zaangażowanych profesorów i mam wrażenie, że powinni zjeść swoje dyplomy - mówi Rzymkowski.

Jak stanowi artykuł 183, punkt 3 polskiej konstytucji, "Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego powołuje Prezydent Rzeczypospolitej na sześcioletnią kadencję spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego".