Już w drugim meczu 11 października 2014 roku Biało-Czerwoni podejmowali na Stadionie Narodowym najlepszą drużynę świata, Niemców. Opromienionych zresztą znakomitym występem na mundialu, gdy w półfinale tamtej imprezy roznieśli wręcz gospodarzy, Brazylię 7:1. Szczerze trzeba przyznać, że mieliśmy w tym spotkaniu "furę szczęścia". Podopieczni Joachima Löwa mieli swoje okazje, ale byli nieskuteczni, za to Polacy dwa razy trafili do siatki i przeszli do historii. Bo przecież nigdy wcześniej nie udało się nam pokonać Niemców, do tego aktualnych Mistrzów Świata i na dokładkę w meczu o stawkę. Najpierw głową trafił Arkadiusz Milik w 51 minucie, a gdy w 88 minucie na dwa do zera po podaniu Lewandowskiego płaskim strzałem rezultat podwyższył Sebastian Mila, wielu zakręciła się łza wzruszenia w oku.