Rewanż z Niemcami i pierwsza porażka w tych eliminacjach. Jak się zresztą później okazało - pierwsza i ostatnia. Müller oraz dwa razy Götze dla przeciwnika, a dla Biało-Czerwonych Robert Lewandowski i skończyło się na 3:1 dla mistrzów świata. Przy czym - co ciekawe - kibice w Polsce nie byli jakoś bardzo źli na naszych reprezentantów. Bo oczywiście Niemcy częściej mieli przewagę, ale Polacy potrafili się "odgryzać", były okazje, walka oraz zaangażowanie. Także humory fanów, mimo porażki, nie były złe, wszak walczyliśmy jak równy z równym. Po raz kolejny na boisku z naprawdę dobrej strony pokazał się "nasz", wychowanek Pogoni Szczecin Kamil Grosicki. To on fantastycznie zewnętrzną częścią stopy w pełnym biegu dośrodkował do "Lewego", gdy ten w 36 minucie wpakował piłkę do bramki Manuela Neuera. "Grosik" to obecnie jeden z filarów kadry. Tu znowu widać dobrą rękę trenera Nawałki. Sam zawodnik podkreśla, że wreszcie "traktuje się go poważnie" i tak jak zawsze występował w dyżurnej roli "śmieszka", tak wreszcie bezwarunkowo ceni się go za umiejętności czysto piłkarskie a nie towarzyskie.