Lata 90. w muzyce bez największego przeboju R.E.M. brzmiałyby zapewne zupełnie inaczej. Wydany w 1991 roku singiel promujący siódmy już album grupy "Out of Time" w teorii nie zapowiadał się na przebój. Zespół prowadził długie dyskusje ze swoją wytwórnią na temat tak niekonwencjonalnego wyboru. Kto to widział, żeby rockowa grupa promowały płytę piosenką zagraną na mandolinie? Jednak to dzięki niemu płyta sprzedała się w ponad 10 milionach egzemplarzy a "Losing My Religion" stawało się hitem w każdym kraju, w którym zostało wydane. I religia nie miała z tym nic wspólnego.