- Początkowo byłem nieco sceptycznie do tego pomysłu nastawiony - przyznał aktor po czytaniu: - Okazuje się, że można i pewnie Miron bardzo, by się z tego ucieszył. On bardzo lubił takie rzeczy i myślę, że by się nie obraził, tylko się ucieszył, że można nad jeziorem i gdzieś tam wkoło burza, ludzie na leżakach, a my o powstaniu mówimy i czytamy. To jest super.

Adam Woronowicz niestety już z Ińska wyjechał, wprost na plan filmowy, ale obiecał wrócić na festiwal w przyszłym roku.

We wtorek na Ińskim Lecie Filmowym, między innymi dokument o księdzu Adamie Bonieckim, niegdyś naczelnym "Tygodnika Powszechnego". Film będzie można zobaczyć dwa razy w kinie "Morena". Wśród atrakcji także spotkanie z reżyserką dokumentu - Aleksandrą Potoczek.

Na scenie plenerowej wystąpi natomiast zespół SATARI.