Podczas ubiegłorocznych regat było widać zgranie innych załóg , przygotowanie do parad - chociażby specjalne instrumentarium, stroje, okrzyki, piosenki - nam tego wszystkiego zabrakło. Dlatego szczecińska reprezentacja przechodzi specjalne szkolenie. Tego nie było do tej pory w Polsce - nie było tego 4 lata temu w Gdyni. Już po kilku dniach zajęć widać, że niektóre osoby zaczęły się otwierać, na innych, zaczęły przełamywać swój strach przed okazywaniem emocji. Miała w tym pomóc chociażby drama, która uczestnicy warsztatów wykonywali. Kapitan Szwoch wśród tej grupy widzi już osoby, które mogłyby się sprawdzić na jego jachcie. To co ważne, to to, że załogi już teraz poznają siebie. Już teraz uczą się ze sobą współpracować. Do tej pory niestety uczestnicy rejsów poznawali się dopiero na pokładzie i trochę czasu im zajęło to, zanim się zgrały i dobrze ze sobą współdziałały. Teraz ma być inaczej. Poza tym załogi szczecińskie mają być widoczne podczas regat, szczególnie w portach. Miasto zamierza walczyć o nagrodę Friendship, która przyznają kapitanowie wszystkich jednostek biorących udział w regatach, za stworzoną atmosferę i klimat. Dlatego są także zajęcia z choreografem, który przygotowuje załogi do parad, jest nauka piosenek, wspólne wymyślanie strojów. Widać miasto ambitnie podeszło do sprawy i zapowiada, że chce się pokazać z jak najlepszej strony. A załogi to w końcu ambasadorzy Szczecina w całych regatach.