Do rozmowy polityków doszło w czasie, gdy zaostrzyły się relacje Polski z Ukrainą. Powodem są rozbieżne stanowiska polskiego i ukraińskiego IPN w sprawach historycznych. Premier Beata Szydło powiedziała, że o sprawie trzeba rozmawiać, ale Polska oczekuje gestów ze strony Ukrainy.

- Polska oczekuje, że będzie zrewidowane stanowisko Ukrainy, że wreszcie pewne rzeczy zostaną wyjaśnione. Ale dialog jest potrzebny. Pan prezydent zgodził się, że również widzi konkretną potrzebę. Natomiast w tej chwili potrzebne są konkretne działania - dodała Beata Szydło.

Równocześnie jednak polska premier podkreśliła, że mimo różnic Polska pozostaje adwokatem zbliżania Ukrainy z Unią Europejską. To właśnie ta sprawa była głównym tematem obrad europejskich przywódców w Brukseli.

- Polski rząd zawsze na forum międzynarodowym, ja zawsze tutaj w Brukseli podkreślam, że otwarcie Unii Europejskiej na Ukrainę jest konieczne ze względu na bezpieczeństwo nie tylko Polski, ale i całej Unii Europejskiej, całej Europy. Państwa Grupy Wyszehradzkiej wyraźnie mówią, że Ukraina nie może być pozostawiona pod wpływem rosyjskim. Powinniśmy, mimo problemów, szukać kompromisów, które pozwolą, ażeby Ukraina utrzymana została w sferze wpływów europejskich - dodała Szydło.

W ostatnim okresie Ukraina wydała zakaz prowadzenia ekshumacji przez polski Instytut Pamięci Narodowej. Z kolei polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiedziało zakaz wjazdu do Polski dla ukraińskich urzędników, wstrzymujących proces ekshumacji i upamiętnienia polskich ofiar na Ukrainie.