Do akcji protestacyjnych wezwało 14 francuskich partii politycznych. Już wiadomo, że nie weźmie w nich udziału skrajna prawica Marine Le Pen.

Manifestacje w Paryżu oraz w wielu innych miastach Francji są reakcją na coraz liczniejsze akty antysemityzmu pojawiające się w życiu francuskiego społeczeństwa. Najpierw na skrzynkach pocztowych z podobizną byłej więźniarki Auschwitz, Simone Veil pojawiły się swastyki.

W czasie ostatniej demonstracji "żółtych kamizelek" znany filozof Alain Finkielkraut, którego rodzice, polscy Żydzi, emigrowali do Francji, spotkał się ze stekiem obelg i wyzwisk ze strony protestujących, ze względu na swoje żydowskie korzenie.

On sam nie chce sprawy oddawać do sądu, ale - jak poinformowało francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych - zostało wszczęte dochodzenie w sprawie ataku na obywatela Republiki Francuskiej ze względu na jego pochodzenie etniczne, narodowość czy wyznanie.

Władze dysponują nagraniem wideo, na którym widać sprawców tych werbalnych ataków.