Waszyngton i Bruksela nałożyły na Rosję sankcje w związku z agresją na Ukrainę, ingerowaniem w demokratyczne procesy innych państw i podejrzeniem, że rosyjskie służby stoją za zamachami na politycznych przeciwników Kremla.

Jak napisały rosyjskie agencje, już kilka lat temu w Waszyngtonie podjęto decyzję, żeby od 2023 roku nie korzystać z rosyjskich usług w sektorze kosmicznym, w tym z rakiet i kosmodromów. Stany Zjednoczone objęły sankcjami 41 rosyjskich firm, w tym Centrum Kontroli Lotów. Według szefa Roskosmosu, w obawie przed sankcjami część zagranicznych kontrahentów wycofała się ze współpracy z Rosją.

Dmitrij Rogozin wskazał między innymi na firmy, które zrezygnowały z wyniesienia swoich urządzeń na okołoziemską orbitę za pomocą rosyjskich rakiet oraz zachodnich producentów, którzy przestali sprzedawać specjalistyczny sprzęt rosyjskim koncernom kosmicznym. Oprócz kwestii związanych z agresywną polityką Kremla na międzynarodowej arenie, Stany Zjednoczone zarzuciły Rosji wykorzystywanie sektora kosmicznego do celów wojskowych.