Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Szpital w Białogardzie. Fot. google.pl/maps
Szpital w Białogardzie. Fot. google.pl/maps
W białogardzkim szpitalu zmarła 44-letnia anestezjolog. Pracowała cztery doby z rzędu - informuje rzecznik prasowy szpitala.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem, pracownicy szpitala znaleźli kobietę w dyżurce. Na miejsce przyjechała policja, wykluczono udział osób trzecich. Ze wstępnych ustaleń policji w Białogardzie wynika, że kobieta zmarła w wyniku zawału. Sprawę ostatecznie ma wyjaśnić Prokuratura Rejonowa w Białogardzie.

Rzecznik szpitala w Białogardzie Witold Jajszczok zapewnia, że na miejsce wezwano zastępstwo, a pacjenci nie pozostali bez opieki.

- Pani doktor nie była naszym pracownikiem. Prowadziła działalność gospodarczą, dlatego czas pracy organizowała sobie samodzielnie. Zupełnie inna sytuacja byłaby, gdyby była naszym pracownikiem i my nie przestrzegalibyśmy kodeksu pracy. Przepisy w tym przypadku nie zostały naruszone - podkreśla Jajszczok.

Rzecznik prasowy placówki zapewnia, że szpital funkcjonuje normalnie. Średnio w szpitalu podczas dyżuru wykonuje się od dwóch do trzech zabiegów.

Kilka dni temu zamknięto w tej placówce Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, ze względu na braki kadrowe. O sprawie poinformowano wojewodę zachodniopomorskiego. Chorzy wymagający opieki na tym oddziale są kierowani do szpitali w Kołobrzegu i Koszalinie.
Rzecznik szpitala w Białogardzie Witold Jajszczok zapewnia, że na miejsce wezwano zastępstwo, a pacjenci nie pozostali bez opieki. Dodaje, że szpital nie miał wpływu na to ile godzin pracuje kobieta.
Relacja Moniki Bielik.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty