Życiowy sukces Jana Habdasa - w jednoseryjnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w fińskim Lahti, młody Polak uzyskał 124 metry i zajął 11. miejsce (117,7 pkt).
Punkty zdobyli też czterej inni Biało-czerwoni - 12. był Paweł Wąsek (123 m, 117,6 pkt), 14. Aleksander Zniszczoł (129 m, 117,2 pkt), 18. Kamil Stoch (117,5 m, 109,9 pkt), a 20. Piotr Żyła (120,5 m, 108 pkt). Daleko - na 49. miejscu Tomasz Pilch (84,5 m, 60,4 pkt).
Triumfował Ryoyu Kobayashi po skoku na 136,5 metra (145,9 pkt) - Japończyk wyprzedził Austriaka Stefana Krafta (130 m, 141,8 pkt) i Niemca Karla Geigera (133 m, 137 pkt).
Niedzielne zawody trwały ponad 1,5 godziny, były notorycznie przerywane przez niekorzystne warunki wietrzne, a sędziowie zdecydowali o odwołaniu drugiej serii.
W Pucharze Świata prowadzi pewny już triumfu w klasyfikacji końcowej Norweg Halvor Egner Granerud (2058 pkt), któym tym razem był 46. Na drugie miejsce awansował Kraft (1630 pkt), na trzecie spadł Dawid Kubacki (1592 pkt), który z przyczyn osobistych zakończył już sezon. Czwarty, Słoweniec Anze Laniszek traci do Polaka 64 punkty. Żyła jest 6. (906 pkt), Stoch 14. (566 pkt).
Do zakończenia sezonu już tylko trzy konkursy w Planicy - w piątek indywidualny, w sobotę drużynowy i w niedzielę znów indywidualny.
Triumfował Ryoyu Kobayashi po skoku na 136,5 metra (145,9 pkt) - Japończyk wyprzedził Austriaka Stefana Krafta (130 m, 141,8 pkt) i Niemca Karla Geigera (133 m, 137 pkt).
Niedzielne zawody trwały ponad 1,5 godziny, były notorycznie przerywane przez niekorzystne warunki wietrzne, a sędziowie zdecydowali o odwołaniu drugiej serii.
W Pucharze Świata prowadzi pewny już triumfu w klasyfikacji końcowej Norweg Halvor Egner Granerud (2058 pkt), któym tym razem był 46. Na drugie miejsce awansował Kraft (1630 pkt), na trzecie spadł Dawid Kubacki (1592 pkt), który z przyczyn osobistych zakończył już sezon. Czwarty, Słoweniec Anze Laniszek traci do Polaka 64 punkty. Żyła jest 6. (906 pkt), Stoch 14. (566 pkt).
Do zakończenia sezonu już tylko trzy konkursy w Planicy - w piątek indywidualny, w sobotę drużynowy i w niedzielę znów indywidualny.