"Gazeta Wyborcza" podała w środę, że kolej drastycznie zmniejszyła zakres planowanych robót. Nie zbuduje na razie nowej kładki dla pieszych, nie odnowi starej i nie zadaszy wszystkich peronów.

Jarosław Bator, dyrektor zarządzający do spraw nieruchomości PKP S.A., powiedział nam, że te inwestycje dojdą do skutku, ale nie wszystkie od razu.

- Cały czas podtrzymujemy ten sam zakres prac, który był prezentowany i który ma być zrealizowany. Jedyna zmiana, którą wprowadziliśmy, to przesunięcie daty końcowej wykonania zadania na rok 2016 - mówi Bator.

Na razie PKP ogłosiły przetarg na remont budynku dworca, budowę nowej kładki oraz zadaszenie i wymianę wiat, ale tylko na niektórych peronach. Te prace zakończą się w przyszłym roku.

Wcześniej przetarg obejmował więcej zadań, ale jedna z firm budowlanych złożyła odwołanie, w którym wykazała, że jest na to za mało czasu.

PKP przyznały jej rację i remont starej kładki dla pieszych oraz pozostałych peronów przełożyły na 2016 rok.

W sumie cała inwestycja będzie kosztować 150 milionów złotych.