Jak tłumaczył Mync, gdyby miasto nie sprzedało parterów kamienic, to nie tylko nie miałoby pieniędzy z transakcji, ale też musiałoby wyłożyć na ich remont.

- Przy najwyższych możliwych w Szczecinie czynszach ta kwota zwracałaby się przez wiele lat. Publiczne środki powinny być wydawane tam, gdzie nie znajdzie się prywatny inwestor. My - jak państwo wiecie - tych obiektów i kwartałów do roboty mamy dostatek - mówił Mync.

Cztery kamienice przy Śląskiej kupił szwedzki inwestor Magnus Isaksson. Partery miały pozostać własnością gminy. Latem ubiegłego roku miasto sprzedało je jednak Isakssonowi.

Opinia publiczna i radni dowiedzieli się o tym dwa tygodnie temu, z odpowiedzi na interpelację Małgorzaty Jacyny-Witt. Dziś radna prosiła o zorganizowanie spotkania z przedsiębiorcą.

- Chciałabym wiedzieć, co tam jest robione? Kto to projektował, jakie biuro architektoniczne i kto w ogóle prowadzi tę budowę? Na dobrą sprawę, nic w tej chwili nie wiemy. Wiemy tylko jedno, że kamienice, które miały być wykonywane wspólnie przez TBS i inwestora, są wykonywane tylko i wyłącznie przez inwestora. Gdybym nie napisała takiej interpelacji, to byśmy dalej nic nie wiedzieli - mówiła Jacyna-Witt.

Radni zaproszą inwestora na kwietniowe posiedzenie komisji. Zaproszenia do audycji w Radiu Szczecin Magnus Isaksson dotąd nie przyjął. Pracownicy jego firmy poinformowali nas, że jest zajęty. Poprosili o kontakt za kilka tygodni.

Urzędników inwestor zapewnił, że do końca tego roku skończy remont trzech kamienic. Mają tam powstać m.in. hotel, biura, mieszkania i lokale usługowe.