Pierwsze ognisko zakażeń pojawiło się na początku roku w szpitalu MSWiA. Jako pierwsza zachorowała salowa, która pochodzi z Ukrainy. W ojczyźnie miała spędzić święta Bożego Narodzenia. U niej chorobę potwierdzono. Jeszcze w czwartek odrę podejrzewano u siedmiu osób pracujących w tym szpitalu, w piątek ta liczba wzrosła do 10.

Chorobę podejrzewa się też u jednej z osoby ze szpitala w szczecińskich Zdrojach, jednak ani dyrekcja ani sanepid nie informuje, czy chodzi o pacjenta czy kogoś z personelu.

Jeden chory jest też w Świnoujściu - do przychodni wojskowej zgłosiła się Ukrainka z podejrzeniem odry.

Dyrekcje wszystkich szczecińskich szpitali wprowadziły częściowy lub całkowity zakaz odwiedzin pacjentów.

Odra jest jedną z najbardziej zaraźliwych chorób. Zakażenie szerzy się drogą kropelkową i przez bezpośrednią styczność z chorą osobą. Częste są powikłania po odrze. Te lżejsze to np. zapalenie ucha środkowego i zakażenie żołądkowo-jelitowe, a poważniejsze - m.in. zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Objawy odry to między innymi charakterystyczna wysypka, gorączka, katar i ból gardła.