Babci naszej Słuchaczki udzielono pomocy w szpitalu w Szczecinku. Było to w ub. sobotę, ok. godz. 22. Jak wynika z jej relacji szpital odmówił transportu medycznego, tłumacząc się późną porą. W efekcie rodzina musiała transportować 90-letnią kobietę w nocy na wózku. Transport medyczny odbywa się pomiędzy placówkami, natomiast pacjentka wymagała tzw. transportu sanitarnego, czyli "do domu", tego rodzaju transport nie musi być świadczony całą dobę, proponowaliśmy pozostanie w szpitalu tłumaczył dyrektor ds. medycznych dr n. med. Marek Ogrodziński. Zupełnie inne zdanie ma na ten temat rzecznika Zachodniopomorskiego Oddziału NFZ. Małgorzata Koszur uważa, że transport medyczny i sanitarny to to samo.
Z prośba o pomoc zwrócili się do nas mieszkańcy ulicy Różanej - w jednym z mieszkań mieszka rodzina. Syn wyszedł z więzienia, znosi na teren posesji śmieci, bałagan i fetor panuje również w mieszkaniu i na klatce. Rodzina ta ma wyrok eksmisji z 2010 roku, nie wykonaliśmy go, ale teraz wrócimy do sprawy - zapewniał rzecznik Szczecina ds. mieszkalnictwa Marcin Nieradka.