Obiektywy... Obiekt pożądania każdego miłośnika fotografii. Zazwyczaj bowiem wygląda to tak: kupujemy podstawowy zestaw, body plus obiektyw, i później, jeżeli połknęliśmy "bakcyla", zaczynamy uczyć się fotografii. Coraz lepiej poznajemy nasz sprzęt i nieuchronnie - to pewne niemalże jak 2+2=4 - myślimy o rozbudowie naszej szklarni. Oczywiście, zaraz pewnie rozlegną się głosy, że robić zdjęcia można tylko klasyczną "pięćdziesiątką" i że tak postąpiło wielu mistrzów. Ale, nawet jeżeli tak, to decydując się na jakąś ogniskową, chociażby 50 mm, dokonujemy wyboru tego, jak będziemy odwzorowywać świat na naszych kadrach. Mamy kilka możliwości, oprócz standardu: obiektyw szerokokątny z jednej strony, jak i teleobiektyw z drugiej. A w ich zakresie i klasyczne reporterskie 35 mm czy na przykład portretowe 85 mm. Zoom oferuje nam zaś kilka możliwości patrzenia na świat. Rzecz w tym, że każda ogniskowa odwzorowuje rzeczywistość inaczej. Czyli możemy zrobić trzy zdjęcia tego samego obiektu i każde z nich będzie inne, chociaż samo umieszczenie głównego motywu w kadrze względem innych elementów się nie zmieniło.
Do zrozumienia tego procesu zapraszamy do obejrzenia zdjęć w galerii poniżej.
Do zrozumienia tego procesu zapraszamy do obejrzenia zdjęć w galerii poniżej.