Migawka
Radio SzczecinRadio Szczecin » Migawka » AUDYCJE » ARCHIWUM MIGAWKI » ARCHIWUM - 2010 - Migawka » ARCHIWUM - 2010, wrzesień
Obiektywy... Obiekt pożądania każdego miłośnika fotografii. Zazwyczaj bowiem wygląda to tak: kupujemy podstawowy zestaw, body plus obiektyw, i później, jeżeli połknęliśmy "bakcyla", zaczynamy uczyć się fotografii. Coraz lepiej poznajemy nasz sprzęt i nieuchronnie - to pewne niemalże jak 2+2=4 - myślimy o rozbudowie naszej szklarni. Oczywiście, zaraz pewnie rozlegną się głosy, że robić zdjęcia można tylko klasyczną "pięćdziesiątką" i że tak postąpiło wielu mistrzów. Ale, nawet jeżeli tak, to decydując się na jakąś ogniskową, chociażby 50 mm, dokonujemy wyboru tego, jak będziemy odwzorowywać świat na naszych kadrach. Mamy kilka możliwości, oprócz standardu: obiektyw szerokokątny z jednej strony, jak i teleobiektyw z drugiej. A w ich zakresie i klasyczne reporterskie 35 mm czy na przykład portretowe 85 mm. Zoom oferuje nam zaś kilka możliwości patrzenia na świat. Rzecz w tym, że każda ogniskowa odwzorowuje rzeczywistość inaczej. Czyli możemy zrobić trzy zdjęcia tego samego obiektu i każde z nich będzie inne, chociaż samo umieszczenie głównego motywu w kadrze względem innych elementów się nie zmieniło.

Do zrozumienia tego procesu zapraszamy do obejrzenia zdjęć w galerii poniżej.
Powyższe przykładowe fotografie mają za zadanie zilustrować, jak optyka wpływa na wygląd naszej fotografii. Oto bowiem mamy obiekt, który na trzech zdjęciach zajmuje taką samą ilość miejsca w kadrze, a jednak efekt za każdym razem wygląda inaczej. O tym już zresztą mówiliśmy, prezentując kolejne typy obiektywów. Teraz postanowiliśmy poprzeć to przykładem.

Bo co niezmiernie istotne, należy wyzbyć się stereotypowego myślenia, że "szerokie to do krajobrazów", a "tele to do tego co daleko". Okazuje się bowiem, że nawet szerokim kątem można zrobić zdjęcie jakiegoś detalu, a tele świetnie nada się do pejzaży. Tylko, że trzeba wiedzieć, o jakim efekcie mówimy, jak go osiągnąć. Jak będzie wyglądał detal w "oczach" szerokokątnego szkła, a jak krajobraz "widziany" przez teleobiektyw. Żeby było jeszcze ciekawiej, zazwyczaj dysponujemy szkłami typu "zoom". I okazuje się, że ich pozorna wygoda może nas zwieść: dajmy na to, że coś jest daleko, więc kręcimy pierścieniem i już jest bliżej, bez ruszania się z miejsca. A czasami właśnie wypadałoby się ruszyć, bo zoomy oferują więcej możliwości kreacyjnych niż by nam się mogło wydawać. I warto wyrobić w sobie tę świadomość, żeby wiedzieć, patrząc na fotografowaną scenę, że, przykładowo, zamiast kręcić pierścieniem ogniskowych, żeby dany motyw sobie przybliżyć, to lepiej nic nie zmieniać w obiektywie, a właśnie do fotografowanego obiektu podejść: też go przybliżymy, ale efekt na zdjęciu będzie lepszy. Albo odwrotnie: lepiej wydłużyć obiektyw i odejść dalej. Wystarczy to poćwiczyć, aby odkryć zupełnie nowy świat w wizjerze naszego aparatu.

Poza tym w Migawce witamy Gości ze Szczecińskiego Towarzystwa Fotograficznego. Wreszcie udało im się wydać album "Stocznia". O tej niezwykle ładnej i i estetycznej pozycji rozmawiamy w programie. Zapraszamy do wysłuchania tego wywiadu, dowiecie się Państwo między innymi, jak zdobyć album ze zdjęciami fotografów zrzeszonych w STF-ie.
MIGAWKA-Program z 11.09.2010
Posłuchaj audycji Andrzeja Kutysa