Migawka
Radio SzczecinRadio Szczecin » Migawka » AUDYCJE » ARCHIWUM MIGAWKI » ARCHIWUM - 2011 - Migawka
Tryb "auto" - zwany zielonym, od koloru w jakim jest oznaczany na kółku-wybieraku na aparacie - to najlepszy przyjaciel świeżo upieczonego posiadacza lustrzanki cyfrowej. Po traumatycznym pierwszym zetknięciu z instrukcją obsługi, wielu początkujących fotoamatorów nie chce sobie zawracać głowy rozgryzaniem kolejnych pozycji menu. W poczuciu beznadziei włącza więc tryb "auto" - przynajmniej aparat robi dobrze naświetlone, poprawnie zbalansowane i ostre zdjęcia. I o to chodzi, prawda? Jednak - czy aby na pewno? Absolutnie nie demonizując i nie wyszydzając "zielonego trybu" - wszak liczy się dobre zdjęcie, wybór trybu fotografowania jest zdecydowanie kwestią drugorzędną - trzeba przyznać, że nie daje nam wielu możliwości kreacyjnych.
Przed nami wakacje - okres, który zawsze służy robieniu dużej ilości zdjęć. Zdarza się także, że jest to chwila debiutu w takim rodzaju fotografii, z jakim jeszcze nie mieliśmy do czynienia. Może to będzie robienie zdjęć pod wodą? Dlaczego nie, wystarczy tylko obejrzeć dzieła mistrzów gatunku, aby zdać sobie sprawę, jak ciekawy, inny i specyficzny jest świat pod powierzchnią rzek, jezior, mórz czy oceanów. Kusi, ale i odstrasza, zwłaszcza kwestiami związanymi ze sprzętem czy logistyką. Sama obudowa podwodna dla aparatu nie wystarczy - jeżeli będzie nas na nią stać - wypadałoby się jeszcze nauczyć nurkować. Chociażby te dwa zagadnienia mogą całkiem skutecznie zniechęcać do podjęcia prób fotografowania pod wodą, ale, jak zapewnia gość Migawki, warto jednak spróbować.

Uwaga - w pierwszej części programu informujemy także o naszym najnowszym, 30 Plenerze Migawki. Prosimy przygotować się - wyjątkowo - na zmianę terminu. Szczegóły w audycji, wkrótce także w naszych Aktualnościach. Mamy nadzieję, że będzie się Państwu podobało!
Skoro w sobotę od rana nadawaliśmy dla Państwa program Polskiego Radia Szczecin z Wałów Chrobrego, uznaliśmy, że podczas Dni Morza - Sail Szczecin nie może także zabraknąć Migawki. Sama impreza oczywiście jak najbardziej fotogeniczna - począwszy od robienia zdjęć żaglowcom i innym jednostkom pływającym, poprzez szaleństwo wesołego miasteczka, aż po fotografię koncertową i feerię barw pokazu sztucznych ogni. Aby jednak kolory na naszych kadrach były dokładnie takie jak trzeba, w pierwszej części audycji zajęliśmy się sprawą profili barwnych, jakie mamy zarówno w naszych aparatach, jak też jakimi dysponujemy wywołując plik RAW w programie graficznym. Wbrew pozorom, to istotna sprawa, a często nie zdajemy sobie sprawy, że na tym etapie możemy popełnić błędy, które będą rzutowały na ogląd naszych zdjęć.
"Migawka w Ogrodzie" bardzo się Państwu spodobała, niezmiernie się z tego powodu cieszymy. Z lektury maili, jakie nadeszły po naszym ostatnim spotkaniu okazuje się, że możliwość fotografowania przyrody - a jednocześnie obcowania z nią - to jedno z najprzyjemniejszych fotograficznych wyzwań. Oczywiście, kij ma dwa końce i okiełznanie chaosu liści, gałęzi, kwiatów, traw, mchów, owadów i tak dalej - wcale nie było łatwe. Tradycyjnie tydzień po plenerze, siadamy przed ekranem i oglądamy Państwa prace. I po raz kolejny dziękujemy Zarządowi Ogrodu, dyrektor Marii Jolancie Syczewskiej za przychylne rozpatrzenie naszej prośby o zorganizowanie pleneru.