Całkiem niedawno gościliśmy w Migawce Natalię Wiernik, laureatkę konkursu Sony dla studentów, a już mamy wyłowiony kolejny talent z Polski. Konstancja Nowina-Konopka wygrała w innym konkursie, także dla studentów, organizowanym przez Lens Culture - popularny i wpływowy magazyn internetowy poświęconych współczesnej fotografii. Laureatka sportretowała życie pięciu nastolatków ze Śląska. Tytuł projektu to "1001 złych uczynków". Wracając jeszcze do autorki, W 2012 zdobyła dyplom Akademii Fotografii w Krakowie. Z Konstancją Nowina-Konopka mam nadzieję, wkrótce spotkamy się w Migawce.
Stowarzyszenie Camera & Imaging Products Association wprowadziło standard pomiaru wydajności stabilizacji obrazu w aparatach cyfrowych. Obowiązuje od 1 lipca, wynikami swoich obiektywów już pochwalił się Nikon - co publikuje fotografuj.pl - czekamy na kolejne firmy. Z bardziej znanych firm zrzeszonych w CIPA to Canon, Fujifilm, Panasonic, Nikon, Olympus, Pentax, Sigma i Sony. Na stronie www.cipa.jp/english można znaleźć sporo tabelek i wykresów. Jakby ktoś był zainteresowany udziałem w seminarium technicznym poświęconym właśnie mierzeniu i opisaniu metod stabilizacji - to można się zapisać. Nam się nie udało - nie znamy japońskiego.
A propos Pentaxa - gdy firma Ricoh Imaging w 20011 roku odkupiła od koncernu Hoya część Pentaxa odpowiedzialną za aparaty cyfrowe - nowa spółka nazywała się Pentax Ricoh. Ale to już przeszłość. Od niespełna tygodnia to tylko Ricoh. Fanów Pentaxa - na czele z naszym dzisiejszym gościem Maciejem Mrozikiem - uspokoić ma komunikat, że mimo zmiany nazwy kompanii, w sklepach dalej znajdziemy lustrzanki cyfrowe sygnowane logiem Pentaxa właśnie.
To druga tego typu informacja z ostatnich dni - wcześniej zrobił to Carl Zeiss. To znaczy - jest już tylko Zeiss. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, chodziło o "potrzebę uporządkowania kwestii identyfikacji marki oraz chęć stworzenia jasnego i spójnego wizerunku firmy w oczach klientów" - koniec cytatu. W sumie - jak zwał, tak zwał, byle jakość się nie pogorszyła, a ceny tych szkieł spadły, bo tanie nie są, trzeba przyznać.
Jeżeli chcielibyście podłączyć do swojego aparatu - z systemu Mikro 4/3 bądź Sony NEX - obiektywy z serii Nikon G, to jest to teraz możliwe dzięki Speed Booster Nikon firmy Metabones. Ponieważ szkła te nie mają pierścienia przysłon, Speed Booster ma takowy, zmniejsza ogniskową o siedemdziesiąt jeden setnych i zwiększa maksymalny otwór przysłony o 1 - według zapewnień, dzięki temu kąt widzenia i głębia ostrości będzie niczym w aparatach z pełną klatką.
Agencja Magnum - tak, TO słynne Magnum - przyjęła nowych członków. To Olivia Arthur i Peter van Agtmael. Linki do stron: www.oliviaarthur.com oraz petervanagtmael.net. Zapraszamy do obejrzenia fotografii nowych członków Magnum. Nie będzie wielkim odkryciem stwierdzenie, że naprawdę warto, nawet jeżeli nie pasjonujemy się akurat takim rodzajem fotografii.
Widzi 99 milionów kolorów więcej niż normalny człowiek - jak poinformowała kanadyjska telewizja CBC, naukowcy z Newcastle po kilku latach poszukiwań znaleźli kobietę, która ma nie trzy światłoczułe pręciki w oku (daltoniści na przykład mają dwa), a można mieć ich cztery. Brytyjka określana jest mianem pierwszego "tetrachromatu", czyli osoby, która ma cztery receptory w oku. Dzięki temu jest w stanie zobaczyć ogromną ilość kolorów, które nie nawet nie mają jeszcze nazwy. A my - amatorzy fotografii - możemy mieć nadzieję, że kiedyś, nie wiadomo kiedy, nasze aparaty będą miały tak światłoczułe matryce, jak nasze "zwykłe" oko z trzema pręcikami.
Andreas Gursky znowu to zrobił. Czyli sprzedał swoje zdjęcia za gigantyczne pieniądze. Miłośnicy fotografii pamiętają pewnie doskonale dyskusję na temat najdroższego zdjęcia świata jego autorstwa czyli Rhein II. Gigantycznych rozmiarów odbitka "poszła" na aukcji za ponad 4 miliony trzysta tysięcy dolarów. Jeżeli ktoś nie widział - warto znaleźć miniaturkę chociaż w internecie i samemu ocenić. Zapewniam - wrażenie jest niezapomniane. Gursky tymczasem przygotował kolejne zdjęcia - w sumie kolekcjonerzy zapłacili za nie 8 milionów czterysta tysięcy dolarów. Pięć fotografii artysta zrobił na giełdach w Chicago, Hongkongu, Kuwejcie i Tokio. "Niezwykła klarowność i precyzja, a także monumentalna skala, zarówno jeśli chodzi o złożoność, jak i rozmiar" - to opinia krytyków.
Na koniec coś z naszego podwórka - pamiętają zapewne Państwo zeszłotygodniową akcję wydobycia z dna Odry w centrum Szczecina wielkiej bomby z czasów II wojny światowej? Mobilizacja służb - i oczywiście mediów - ale tym razem fotoreporterów pobił żołnież. Bo dziennikarze musieli być daleko, naturalnie ze względów bezpieczeństwa, a kapitan Marcel Podhorodecki już nie. Więc wszystkie "jedynki" wszystkich mediów, począwszy od radioszczecin.pl, zamieściły jego zdjęcia. Gratulujemy, jeżeli kapitan zamierza kontynuować karierę fotografa, zaprosimy do Migawki.
Stowarzyszenie Camera & Imaging Products Association wprowadziło standard pomiaru wydajności stabilizacji obrazu w aparatach cyfrowych. Obowiązuje od 1 lipca, wynikami swoich obiektywów już pochwalił się Nikon - co publikuje fotografuj.pl - czekamy na kolejne firmy. Z bardziej znanych firm zrzeszonych w CIPA to Canon, Fujifilm, Panasonic, Nikon, Olympus, Pentax, Sigma i Sony. Na stronie www.cipa.jp/english można znaleźć sporo tabelek i wykresów. Jakby ktoś był zainteresowany udziałem w seminarium technicznym poświęconym właśnie mierzeniu i opisaniu metod stabilizacji - to można się zapisać. Nam się nie udało - nie znamy japońskiego.
A propos Pentaxa - gdy firma Ricoh Imaging w 20011 roku odkupiła od koncernu Hoya część Pentaxa odpowiedzialną za aparaty cyfrowe - nowa spółka nazywała się Pentax Ricoh. Ale to już przeszłość. Od niespełna tygodnia to tylko Ricoh. Fanów Pentaxa - na czele z naszym dzisiejszym gościem Maciejem Mrozikiem - uspokoić ma komunikat, że mimo zmiany nazwy kompanii, w sklepach dalej znajdziemy lustrzanki cyfrowe sygnowane logiem Pentaxa właśnie.
To druga tego typu informacja z ostatnich dni - wcześniej zrobił to Carl Zeiss. To znaczy - jest już tylko Zeiss. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, chodziło o "potrzebę uporządkowania kwestii identyfikacji marki oraz chęć stworzenia jasnego i spójnego wizerunku firmy w oczach klientów" - koniec cytatu. W sumie - jak zwał, tak zwał, byle jakość się nie pogorszyła, a ceny tych szkieł spadły, bo tanie nie są, trzeba przyznać.
Jeżeli chcielibyście podłączyć do swojego aparatu - z systemu Mikro 4/3 bądź Sony NEX - obiektywy z serii Nikon G, to jest to teraz możliwe dzięki Speed Booster Nikon firmy Metabones. Ponieważ szkła te nie mają pierścienia przysłon, Speed Booster ma takowy, zmniejsza ogniskową o siedemdziesiąt jeden setnych i zwiększa maksymalny otwór przysłony o 1 - według zapewnień, dzięki temu kąt widzenia i głębia ostrości będzie niczym w aparatach z pełną klatką.
Agencja Magnum - tak, TO słynne Magnum - przyjęła nowych członków. To Olivia Arthur i Peter van Agtmael. Linki do stron: www.oliviaarthur.com oraz petervanagtmael.net. Zapraszamy do obejrzenia fotografii nowych członków Magnum. Nie będzie wielkim odkryciem stwierdzenie, że naprawdę warto, nawet jeżeli nie pasjonujemy się akurat takim rodzajem fotografii.
Widzi 99 milionów kolorów więcej niż normalny człowiek - jak poinformowała kanadyjska telewizja CBC, naukowcy z Newcastle po kilku latach poszukiwań znaleźli kobietę, która ma nie trzy światłoczułe pręciki w oku (daltoniści na przykład mają dwa), a można mieć ich cztery. Brytyjka określana jest mianem pierwszego "tetrachromatu", czyli osoby, która ma cztery receptory w oku. Dzięki temu jest w stanie zobaczyć ogromną ilość kolorów, które nie nawet nie mają jeszcze nazwy. A my - amatorzy fotografii - możemy mieć nadzieję, że kiedyś, nie wiadomo kiedy, nasze aparaty będą miały tak światłoczułe matryce, jak nasze "zwykłe" oko z trzema pręcikami.
Andreas Gursky znowu to zrobił. Czyli sprzedał swoje zdjęcia za gigantyczne pieniądze. Miłośnicy fotografii pamiętają pewnie doskonale dyskusję na temat najdroższego zdjęcia świata jego autorstwa czyli Rhein II. Gigantycznych rozmiarów odbitka "poszła" na aukcji za ponad 4 miliony trzysta tysięcy dolarów. Jeżeli ktoś nie widział - warto znaleźć miniaturkę chociaż w internecie i samemu ocenić. Zapewniam - wrażenie jest niezapomniane. Gursky tymczasem przygotował kolejne zdjęcia - w sumie kolekcjonerzy zapłacili za nie 8 milionów czterysta tysięcy dolarów. Pięć fotografii artysta zrobił na giełdach w Chicago, Hongkongu, Kuwejcie i Tokio. "Niezwykła klarowność i precyzja, a także monumentalna skala, zarówno jeśli chodzi o złożoność, jak i rozmiar" - to opinia krytyków.
Na koniec coś z naszego podwórka - pamiętają zapewne Państwo zeszłotygodniową akcję wydobycia z dna Odry w centrum Szczecina wielkiej bomby z czasów II wojny światowej? Mobilizacja służb - i oczywiście mediów - ale tym razem fotoreporterów pobił żołnież. Bo dziennikarze musieli być daleko, naturalnie ze względów bezpieczeństwa, a kapitan Marcel Podhorodecki już nie. Więc wszystkie "jedynki" wszystkich mediów, począwszy od radioszczecin.pl, zamieściły jego zdjęcia. Gratulujemy, jeżeli kapitan zamierza kontynuować karierę fotografa, zaprosimy do Migawki.