Ponieważ 26 kwietnia to ostatnia niedziela miesiąca, zgodnie z umową czas wyjść w teren z aparatem i wspólnie ze słuchaczami Migawki fotografować Szczecin. Temat spotkania wręcz się narzucał: skoro mamy prawdziwą wiosnę, a nasze miasto o tej porze roku wygląda najpiękniej, warto więc to udokumentować. Czyli czeka nas fotografowanie przyrody, sprawa o tyle wdzięczna, co kłopotliwa. Bo, o czym już wspominaliśmy przy okazji rozmów o robieniu zdjęć pejzażowych (a takie jutro pewnie też się przytrafią), chociaż wszystko dokoła nas wygląda bardzo nęcąco, to po przyłożeniu oka do wizjera, często okazuje się, że panuje tam zwykły chaos...
Czy w dobie cyfrowej fotografii XXI wieku warto jeszcze zadawać takie pytanie? Wszak automatyka aparatu robi za nas całą "brudną robotę", ustawia ostrość, dobiera parametry ekspozycji a nam pozostaje naciśnięcie spustu migawki. Po co więc jeszcze o tym rozmawiać? A czy oglądając zdjęcia nie mamy czasami dziwnego wrażenia i czy nie zadajemy sobie pytania, jak to możliwe, że jedne fotografie są, jak to się mówi, "ostre jak brzytwa", inne za to, chociaż także wydają się ostre, są jakieś takie nijakie, mało kontrastowe? Od czego to zależy?
W pierwszych słowach oczywiście pragniemy złożyć Państwu Najserdeczniejsze Życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych. Mamy nadzieję, że będą także obfitowały w piękne fotografie (na przykład magnolii, patrz: Aktualności Migawki). A że do naszego miasta zawitała wiosna, chwila jest wręcz idealna, aby się trochę rozruszać na dworze z aparatem przy boku. O tej porze roku często też myślimy o porządkach, może więc także warto zadbać o nasz sprzęt do fotografowania.
Jak zawsze Bardzo Dziękujemy za to, że Państwo przyszli!!! Tradycyjnie tydzień po naszym spotkaniu siadamy przed komputerem i przeglądamy fotografie nadesłane przez uczestników pleneru. Spotkaliśmy się w ostatnią niedzielę marca przy Baszcie Siedmiu Płaszczy i ruszyliśmy fotografować Szczecin obiektywem szerokokątnym. Niestety niebo było bardzo zachmurzone, więc trzeba było trochę poszukać ciekawych ujęć. Czy się udało?