Wczoraj rano w wieku 94 lat zmarł Józef Wiłkomirski - wielki artysta - dyrygent i kompozytor, Powstaniec Warszawski. Symboliczne, że zmarł w rocznicę wybuchu Powstania.
Józef Wiłkomirski przed wojną uczęszczał do Konserwatorium Muzycznego Heleny Kijeńskiej-Dobkiewiczowej w Łodzi, a podczas okupacji kontynuował naukę gry na wiolonczeli.
Po wojnie studiował w Łodzi historię i archeologię oraz dyrygenturę. Wiłkomirski grał m.in. w orkiestrach Filharmonii Łódzkiej oraz Opery Warszawskiej; był dyrygentem w Państwowej Filharmonii w Krakowie, Zespole Ludowym Pieśni i Tańca „Mazowsze” czy Państwowej Filharmonii w Poznaniu. W 1978 roku stworzył Filharmonię Sudecką w Wałbrzychu i był dyrektorem tej instytucji do 2005. Ale wcześniej, począwszy od 1957 roku, przez 14 lat był dyrektorem i kierownikiem artystycznym Filharmonii w Szczecinie.
Był prawdziwym erudytą, miał wielkie poczucie humoru, o czym można się przekonać słuchając audycji z archiwum Radia Szczecin. Choćby tej z 1970 roku, w której Alina Głowacka zadała mu nieco zaskakujące, prowokacyjne pytanie...
Józef Wiłkomirski przed wojną uczęszczał do Konserwatorium Muzycznego Heleny Kijeńskiej-Dobkiewiczowej w Łodzi, a podczas okupacji kontynuował naukę gry na wiolonczeli.
Po wojnie studiował w Łodzi historię i archeologię oraz dyrygenturę. Wiłkomirski grał m.in. w orkiestrach Filharmonii Łódzkiej oraz Opery Warszawskiej; był dyrygentem w Państwowej Filharmonii w Krakowie, Zespole Ludowym Pieśni i Tańca „Mazowsze” czy Państwowej Filharmonii w Poznaniu. W 1978 roku stworzył Filharmonię Sudecką w Wałbrzychu i był dyrektorem tej instytucji do 2005. Ale wcześniej, począwszy od 1957 roku, przez 14 lat był dyrektorem i kierownikiem artystycznym Filharmonii w Szczecinie.
Był prawdziwym erudytą, miał wielkie poczucie humoru, o czym można się przekonać słuchając audycji z archiwum Radia Szczecin. Choćby tej z 1970 roku, w której Alina Głowacka zadała mu nieco zaskakujące, prowokacyjne pytanie...