Pierwszą bramkę już w dziewiątej minucie strzelił po błędzie obrony Błękitnych gracz Kolejorza, Rosjanin Zaur Sadajew. Wyrównująca bramka padła dopiero na początku drugiej połowy.

W 54 minucie golkipera poznańskiego Lecha strzałem z woleja pokonał Tomasz Pustelnik. Druga bramka dla Błękitnych padła dziesięć minut później. Kolejny raz do siatki Lecha trafił Pustelnik, także i tym razem gol padł po stałym fragmencie gry. Zawodnik Błękitnych po rzucie rożnym główką skierował piłkę do bramki. Zwycięstwo stargardzian przypieczętował Łukasz Kosakiewicz, po strzale wolejem w krótki róg bramki.

W 86 minucie drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, zobaczył strzelec bramki dla Lecha, Zaur Sadajew.

Obrońca stargardzian i jeden z bohaterów pucharowej konfrontacji Tomasz Pustelnik przyznał, że to zwycięstwo sprawiło wiele radości i po takim sukcesie można już marzyć o finale Pucharu Polski.

- Cieszymy się z tego. Chociaż przegrywaliśmy mecz, nie przypadkiem wygraliśmy, bo poszliśmy za ciosem. Pierwsze 10 minut byliśmy "elektryczni", sami po sobie to widzieliśmy i w szatni to sobie powiedzieliśmy. Na druga połowę wyszliśmy zdeterminowani, zaczęliśmy walczyć jak równy z równym. W konsekwencji 3:1 dla nas. Jedziemy do Poznania walczyć o finał.

Rewanż odbędzie się za tydzień w Poznaniu. Zwycięzca dwumeczu zagra natomiast w wielkim finale na Stadionie Narodowym w Warszawie, który odbędzie się 2 maja. W drugiej parze rywalizują zespoły Podbeskidzia Bielsko-Biała i Legii Warszawa.


Materiał: Press Focus/x-news