Zapewnia niewiele więcej niż dach nad głową, ciepło, prysznic i krzesło, ale podczas takiej pogody jak w ostatnich dniach – być może ratuje życie. Od nieco ponad miesiąca w Szczecinie działa ogrzewalnia, w której przed chłodem mogą się schronić bezdomni. Dyskusje o jej utworzeniu ciągnęły się kilka lat. Przeciwnicy podkreślali, że wystarczy być trzeźwym, by znaleźć łóżko i ciepły posiłek w schroniskach, prowadzonych przez stowarzyszenia i fundacje, pomagające bezdomnym. Zwolennicy uważali, że pomoc potrzebna jest także tym, którzy nie potrafią zerwać z nałogiem. Nie brakuje bowiem wśród bezdomnych osób, które nie godzą się na surowy regulamin schroniska i ograniczenia, jakie stawia. Wolą swoją „wolność”, nawet, jeśli oznacza ona zagrożenie dla życia, gdy temperatura nocami spada do -10 stopni Celsjusza.
Goście:
- Adriana Brzeźniak-Misiuro, dyrektor Szczecińskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień
- Starszy inspektor Joanna Wojtach - rzecznik prasowa Straży Miejskiej w Szczecinie
- Arkadiusz Oryszewski - kierownik pogotowia zimowego dla bezdomnych, prezes Stowarzyszenia Feniks, które prowadzi dwa schroniska dla osób bezdomnych: jedno w Szczecinie, a drugie w Policach
- Zenon Stefanowicz - pełni funkcję kucharza w schronisk