Prokuratura Generalna zarzuciła aresztowanym malwersacje, sprzeciw wobec władzy i bunt. Kataloński adwokat Pau Molins stwierdził, że politycy pogwałcili konstytucję, ale nie dopuścili się buntu, za co grozi 30 lat więzienia.

- Nie doszło do użycia przemocy. Trzeba podkreślić, że proces w Katalonii charakteryzowała przede wszystkim jego pokojowość. Nie było użycia siły i nikt z katalońskiego rządu do tego nie nakłaniał - mówił Molins.

Marta Rovira z Katalońskiej Lewicy Republikańskiej zarzuciła Hiszpanii upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości. Z jej ugrupowania pochodzi część z uwięzionych polityków.

- Uwięzili niewinne osoby, które walczyły o swoje ideały. Ale to nie były ideały, które oni akceptowali. Dlatego dzisiaj są w więzieniu i dlatego dzisiaj musimy apelować w kraju do wszystkich demokratów - zaznaczyła Marta Rovira.

Sąd Najwyższy Hiszpanii wydał Europejski Nakaz Aresztowania za byłym premierem Katalonii Carlesem Puigdemontem i czterema członkami jego gabinetu - poinformowała hiszpańska gazeta La Vanguardia. Informacji tej nie potwierdza jednak rzeczniczka sądu.

Hiszpański rząd w opublikowanym w sieci społecznościowej komentarzu zaznaczył, że należy szanować decyzje sądu.

Lider skrajnie lewicowej Podemos, Pablo Iglesias wyraził żal, że w jego kraju pozbawia się wolności członków opozycji.