Przyczyną obrażeń był pożar wzniecony w siedzibie banku w pobliżu Pól Elizejskich. Według ministra spraw wewnętrznych Christophe’a Castanera, sprawcami zamieszek i aktów wandalizmu byli chuligani, którzy wmieszali się w tłum „żółtych kamizelek”.

Szef resortu dodał, że im nie chodzi o żądania zmiany polityki finansowej i społecznej rządu, lecz o niszczenie i powodowanie szkód. Zdemolowano, wybijając szyby w oknach i podpalając markizy, słynną restaurację Le Fouquet’s. Ogień podłożono także w innych sklepach i w kioskach z gazetami przy Polach Elizejskich, gdzie w okolicach Łuku Tryumfalnego doszło do starć. Obrzucana kostką brukową policja odpowiedziała gazem łzawiącym używając też armatek wodnych. W całej Francji w protestach udział wzięło około czternastu tysięcy, a w Paryżu około dziesięciu tysięcy „żółtych kamizelek”. Dane podało ministerstwo spraw wewnętrznych dodając, że w stolicy zatrzymano sto piętnaście osób, z czego ponad sześćdziesiąt osadzono w areszcie.

To kolejna, osiemnasta sobota demonstracji. Główne żądania dotyczą zmiany polityki finansowej i gospodarczej prezydenta Emmanuela Macrona.